Niedawno na łamach portalu Facebook pojawiło się zapytanie o grób znajdujący się na Cmentarzu Leszczynki, w którym pochowany został młody chłopiec – Witold Bulczak, zmarły śmiercią tragiczną w ostatnich dniach przed wyzwoleniem Gdyni.
źródło: Facebook/Mariusz A. Roman
Z wyjaśnieniem zagadki tej śmierci przyszedł Roman A. Nowicki, mieszkaniec dzielnicy:
„Mój ojciec, rocznik 1931 (wówczas miał 14 lat), wspominał czasami dramatyczną historię, która wydarzyła się w tamtych dniach na Leszczynkach: Gdy Niemcy wycofali się już na Oksywie, a na Leszczynkach, Grabówku, Chyloni byli już Rosjanie, kilkoro dzieci stało przed kamienicą mojego dziadka [ul. Morska 162A – dop. red.] i przez lornetkę Czerwonoarmisty patrzyli w kierunku Oksywia. Ojciec wbiegł do domu by przynieść swoją lornetkę, którą w czasie okupacji dostał od niemieckiego oficera mieszkającego w naszym budynku. W tym momencie spadł pocisk, wystrzelony przez Niemców z Oksywia i zabił te dzieci. Nazwisko Bulczak często występowało we wspomnieniach ojca i dziadka, ale nie pamiętam czy w związku z tą smutną historią. Być może… , ale nie mam już kogo zapytać.”
Obecnie miejsce tego zdarzenia to róg ulic Niemojewskiego i Ramułta.